Biebrza – magiczne łowisko
Od wielu lat odwiedzam Biebrzę, choć mieszkam nad przepiękną Narwią. Nie będę ukrywał jednak, że miejsce to ma dla mnie szczególnie magiczną moc i tak naprawdę to nie wiem, a może nie jestem w stanie sprecyzować, co właściwie mnie tu przyciąga.
Tak napisał we wstępie do swojej strony poświęconej Biebrzy (http://marek_biebrza.republika.pl) Marek Syguła z Ostrołęki, na co dzień dyrektor jednego z ostrołęckich zakładów Stora Enso, ale bardziej chyba pasjonat biebrzańskiej przyrody, wędkarz i fotograf, autor niezwykłej książki, której fabuła dotyczy Biebrzy i biebrzańskich ludzi, pt. „Biebrzański kłusownik”.
Biebrzańskie łowiska można odwiedzać, jadąc od strony Łomży, przez Wiznę, w głąb Biebrzańskiego Parku Narodowego, który jest gospodarzem tej pięknej i rybnej rzeki wraz z jej dopływami. Można tam też jechać od strony Augustowa lub Białegostoku, zagłębiając się w niezwykle skomplikowane odnogi i kanały. Ale uwaga, postój można zaplanować tylko na wyznaczonym miejscu, najlepiej na jednym z licznych i dobrze przygotowanych pól namiotowych, a wyruszając w głąb labiryntu rzecznych meandrów lepiej korzystać z usług miejscowego przewodnika. W centrum tego obszaru, w Osowcu, znajduje się siedziba dyrekcji Biebrzańskiego Parku Narodowego, gdzie w Punkcie Informacji Turystycznej (od 1 maja do 30 września, codziennie od godz. 8.00 do 19.00) można nabyć mapy i przewodniki, a także kupić bilety wstępu i licencje na wędkowanie. Poza sezonem udostępnia się pełną ofertę tylko w dni powszednie od 8.00 do 15.00. Dodajmy, że przed wyruszeniem na biebrzańskie łowy zezwolenia można wykupić także w sklepach wędkarskich w Ostrołęce („Lin”), a także w Łomży i Białymstoku. Licencję sprzedają również gospodarze licznych w tamtym rejonie gospodarstw agroturystycznych, które wypożyczają łodzie pychowe oraz zapewniają przewodników.
O rybności biebrzańskich łowisk krążą legendy. Znajdziemy tam wspaniałe stanowiska dużych szczupaków, sandaczy i sumów, ale dominującym gatunkiem jest leszcz, który sąsiaduje z dużymi linami, dorodną płocią i solidnymi okoniami. Można także złowić okazowego klenia, jazia, miętusa czy węgorza. Łowi się głównie wędką gruntową, spławikową albo na żywca, bo poza okresem wiosny trudno znaleźć dobre, niezarośnięte miejsca do swobodnego spinningowania. Ale próbować warto, bo efekty mogą zaskoczyć nawet łowców rekordowych ryb. Oczywiście pod warunkiem, że ryby wcześniej nie trafiły do kłusowniczych siatek – prawdziwej plagi tamtych stron. Jeśli nie nastąpi ściślejsza współpraca pomiędzy dyrekcją BPN, strażą rybacką, gminami oraz właścicielami gospodarstw agroturystycznych i pensjonatów przeciwko miejscowym kłusownikom, to temu wędkarskiemu eldorado grozi totalna zagłada.
Najlepszą przynętą na płocie jest pszenica, do której przyzwyczaili ryby miejscowi wędkarze. Leszcze łowi się na kanapki z białego i czerwonego robaka lub na kukurydzę z puszki, podobnie zresztą jak i klenie, które nie pogardzą także grochem. Letni połów spinningiem w mocno zarośniętych kanałach i meandrach Biebrzy ogranicza się do bocznego troka lub coraz chętniej tam używanego „wirującego ogonka”.
Warto odwiedzić to magiczne łowisko, bo jak pisze zakochany w Biebrzy Marek Syguła: „To nie tylko rzeka, to miejsce, w którym jeszcze możesz się zadumać, zatrzymać, zachodzić, zapatrzeć… zakochać. Wystarczy wyjść wieczorem na most w Dolistowie i dać się ponieść ptakom i oczom. A oczy poniosą cię daleko, aż po Grzędy i Wilczą Górę. I jeśli nawet nie trafisz na klimat życia, to i tak tu wrócisz, choćby po to, by spotkać się znów ze starym łosiem, łkającym orlikiem lub beczącym kszykiem. Jeśli tych powodów mało, to przyciągnie cię tu ponownie zapach torfowego dymu, snującego się z wiejskich kuchni węglowych. Zapach, który pójdzie za tobą wszędzie, nawet do Irlandii”. Kleń
Fot. M. Syguła
Przed wyprawą Dyrekcja BPN nie wszystkie wody dorzecza Biebrzy udostępniła do wędkowania. Zanim więc wybierzemy się na biebrzańskie łowy, warto odwiedzić stronę http://www.biebrza.org.pl. Ceny za licencje wędkarskie nie są niskie. Zresztą stanowią tylko jeden ze składników całego systemu opłat, które obowiązują w tym bodaj najbardziej skomercjalizowanym polskim parku narodowym. Stawki opłat za wstęp i korzystanie z wartości przyrodniczych Biebrzańskiego Parku Narodowego oraz urządzeń infrastruktury turystycznej określa załącznik do zarządzenia nr 1/2012 dyrektora Biebrzańskiego Parku Narodowego z dnia 1 stycznia 2012 r. w sprawie sposobu udostępniania obszarów Biebrzańskiego Parku Narodowego z siedzibą w Osowcu-Twierdzy.
Ceny licencji na amatorski połów ryb w BPN (wraz z VAT) wynoszą więc: licencja na rok z łodzi i brzegu – 140 zł, licencja na rok z brzegu – 120 zł, licencja na 14 dni z łodzi i brzegu – 60 zł, licencja na 1 dzień z łodzi i brzegu – 15 zł.
W razie bezrybia, czego raczej trudno się spodziewać, zachęcam do zwiedzania bardzo wielu atrakcji turystycznych, wśród których największą jest twierdza w Osowcu z lat 1882–1892, a także przygotowane w okolicach Osowca ścieżki edukacyjne.
Tekst i zdjęcia