JĘTKA – HIT CZY KIT ?
Ostatnimi laty w miesiącu lipcu wędkarze posługują się tajemniczą nazwą „jętka” szczególnie jeżeli ktoś wyrusza na dużą rybę w postaci suma. Mity jakie urosły wokół tej tajemniczej przynęty przerosły samego owada w samej rzeczy dość delikatnego i wątłego z budowy.
Jętka na top- liście super przynęt na suma, zajęła pierwsze miejsce dzięki plotkom oraz wieściom często nieprawdziwym rozsiewanych przez tajemniczych „łowców jętki”.
Wiąże się to czysto z komercyjnym skutkiem w postaci kosztów przynęty, pudełko z rosówkami to na rynku ostrołęckim wydatek około 7 złotych natomiast kulka z jętki osiągała cenę do 30 zł. Jaki jest zarobek na jednej kulce łatwo sobie to przeliczyć.
Wędkarze jeżeli ich pytamy na co złapali swojego suma najczęściej odpowiadają, że na rosówkę, na żywca lub na wątróbkę na liście tej bardzo dobrą przynętą jest także wobler oraz duża guma ( ripper lub twister). Z moich sondaży wynika, że na kulkę z jętki sumów padło mało, dużo było brań i pustych zacięć.
Sumując te wszystkie wyniki należy stwierdzić , że najlepszą przynętą na suma jest to, co akurat mamy na haku, ważniejsza rzeczą w tym momencie jest to, czy drapieżnik żeruje czy też odpoczywa i gardzi każdą przynętą.
Nie chciałbym tutaj jętki strącać z piedestału ale nie przeceniajmy niektórych przynęt, niech one zostaną w otoczce niezrozumienia i tajemniczości ich pozyskiwania.
Najważniejsze jest to aby na rybach czuć się dobrze, łowienie za wszelką cenę nigdy nie przynosiło zamierzonego efektu najlepiej smakuje niespodziewany połów dużego okazu w miejscu i czasie kiedy się tego najmniej spodziewamy.
Dla ciekawskich mam wieści, że rójka jętki w tym roku trwa w nienajlepsze, owady roją się zaraz po zmroku gdzieś od godziny 21.20 wzloty są słabe i nieliczne egzemplarze dolatują do samochodowych reflektorów.
Najważniejsze w tym czasie są rozmowy z kolegami, urok zapadającej nocy oraz czar zasypjającej przyrody bo jak wiemy Narew w nocy nie zasypia, pod lustrem wody trwa nieustanna walka o byt i przeżycie w łańcuchu pokarmowym.
02 sierpnia 2011. godz. 23.30
Z wędkarskim pozdrowieniem andraszoka